Rok powstania: 1912 

Liczba członków: 29 

Michałowice ul. Krakowska 209 Tel. 600 911 511(prezes)


Prezes: Krzysztof Tabiś 

Wiceprezes: Grzegorz Sieńko

Naczelnik: Wacław Sokół 

Zastępca Naczelnika: Grzegorz Sieńko

Sekretarz: Adrian Dylag

Skarbnik: Jacek Piątek 

Gospodarz: Wojciech Socha

Członek zarządu: Krzysztof Sieńko


Historia Ochotniczej Straży Pożarnej w Michałowicach rozpoczęła się w 1912 roku, kiedy to tutejszy dziedzic – Tadeusz Dąbrowski, wraz z kilkoma mieszkańcami wsi, postanowił o założeniu strażnickich struktur. Pierwszym naczelnikiem w dziejach jednostki został główny inicjator jej założenia – Tadeusz Dąbrowski, natomiast prezesem wybrano Maksymiliana Jarzębińskiego. Ich następcami w blisko 100-letnich dziejach OSP byli kolejno prezesi: Maciej Banaś, Władysław Sienko, Andrzej Bednarczyk, Maksymilian Kaczmarczyk, Zdzisław Jarzębiński, Franciszek Jarosz, Edward Sobczyk, Stefan Patecki, Marian Kurowski i obecnie kierujący pracami zarządu – Krzysztof Fabiś oraz naczelnicy: Tomasz Sobolewski, Maciej Banaś, Julian Zieliński, Franciszek Bubka, Kazimierz Kupidło, Piotr Nogieć, Eugeniusz Nogieć oraz sprawujący dziś tę funkcję – Andrzej Boczkowski. W początkowym okresie działalności druhowie dysponowali pompą ręczną uruchamianą siłą mięśni czterech mężczyzn, korzystano także ze zwykłych konnych wozów i beczkowozów stanowiących własność członków Straży Ogniowej lub miejscowych rolników. O tym, iż powstanie lokalnej straży było krokiem w dobrym kierunku, mieszkańcy Michałowic przekonali się m. in. Podczas ogromnego pożaru jaki wiosną 1921 roku ogarnął wiele zabudowań. Pomimo ofiarnej postawy druhów spłonęło wówczas 10 domów i 11 budynków gospodarczych. Akcja zakończyła się sukcesem, gdyż pożogę ostatecznie udało się opanować, a tym samym uratować przed zniszczeniem niemal całą wieś. Formą wdzięczności społeczeństwa Michałowic za ten niezwykły czyn, było ufundowanie sztandaru dla druhów, który został uroczyście nadany w 1922 roku. Trzy lata później na działce ofiarowanej przez dziedzica rozpoczęła się budowa remizy, która oddano do użytku w 1932 roku. Bardzo szybko obiekt ten stał się centrum kulturalnym Michałowic.


W 1936 roku miejscowi ochotnicy wzbogacili się o pierwszą w historii pompę motorową Silesia. Okres II wojny światowej to dal tutejszych druhów nie tylko czas walki w żywiołami, ale również czas "podziemnej" walki o niepodległość. I choć podczas okupacji wiele OSP zmuszonych zostało do zawieszenia działalności, to jednak ochotnikom z Michałowic sprzyjało szczęście, co więcej udało im się wówczas nawet doposażyć jednostkę w wóz rekwizytowy z platformą na pompę oraz inny niezbędny sprzęt wraz z miejscem dla 9 strażaków. Wtedy też motopompę Silecia zastąpiono nowszą bardzo popularną marką DKW. W latach późniejszych ochotnicy dysponowali bardziej wydajnym sprzętem typu M-400, potem M-800. W tym niezwykłym jak na owe czasy przedsiębiorczym działaniu, niektórzy upatrywali pomocnej dłoni Opatrzności, co z kolei mogło wiązać się z tym, iż w czasie wojny w strażackiej świetlicy rozpoczęto odprawianie nabożeństw. pełniła ona funkcję kaplicy parafialnej aż do momentu wybudowania kościoła w pierwszej połowie lat 60-tych. Ochotnicy mieli zresztą duży udział w powstawaniu świątyni i plebani, gdyż oprócz swojej bezinteresownej pracy ofiarowali na ten cel równowartość 25 tys. cegieł. Nieco wcześniej, w 1954 roku na wyposażenie straży trafił pierwszy samochód. Był to wojskowy Ford Canada, którego w 1962 roku zastąpił skrzyniowy Lublin. Z uwagi na pogarszający się stan przedwojennej strażnicy, w 1965 roku został zawiązany Społeczny Komitet Budowy Domu Strażaka. Prace nad przygotowaniem inwestycji oraz roboty budowlane trwały w sumie 14 lat. Uroczyste oddanie do użytku okazałej, dwukondygnacyjnej remizy odbyło się w dniu Święta Odrodzenia Polski - 22 lipca 1979 roku. Obiekt ten po przeprowadzonych w nim remontach i modyfikacjach służy michałowickim druhom do dnia dzisiejszego. Oprócz OPS swoją siedzibę ma w nim również apteka. Rok przed przecięciem na strażackim budynku wstęgi, jednostce nadano drugi w historii sztandar, który został wówczas odznaczony przez przedstawicieli Związku OSP złotym medalem "Za Zasługi dla Pożarnictwa". Po pozyskaniu przez jednostkę pojazdu bojowego marki Star-20 w 1964 roku, Lublina wykorzystywano wyłącznie do celów transportowych, zarówno osób (korzystały z niego m. in. Zespoły regionalne „Pawie Pióra” oraz orkiestra dęta „Echo Michałowic”), jak z materiałów na budowę strażnicy. W 1974 roku do OSP sprowadzone zostały pojazd gaśniczy z pełnym wyposażeniem – Star A-29, który używany był w akcjach ratowniczych aż do roku 2003, kiedy to wycofano go z podziału bojowego i przekazano do muzeum pożarnictwa. Od 1983 roku strażacka drużyna z Michałowic dysponuje dwoma pojazdami bojowymi, co w połączeniu z odpowiednim wyszkoleniem druhów pozwoliło 5 kwietnia 1995 roku na przyłączenie jednostki do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Najpierw do OSP trafił Żuk GLM, którego w 1986 roku zastąpił używany Jelcz GCBA. Po trzech latach eksploatacji, jego miejsce zajęło młodsze auto tej samej marki wyposażone m. in. w autopompę i zbiornik wodny o pojemności 6000 litrów. Obecnie oprócz Jelcza GCBA, strażacy posiadają na wyposażeniu także samochód ratownictwa technicznego Iveco GBAR, 3 motopompy typu M-800 oraz pompę szlamową Honda, 2 agregaty prądotwórcze, piłę spalinową Stihl, przecinarkę do betonu i metalu marki Partner i hydrauliczny sprzęt używany podczas usuwania skutków wypadków drogowych. Ponadto jednostka wyposażona jest w system selektywnego wywoływania. Z największych akcji ratowniczych, jakie miały miejsce w minionych latach, a które najbardziej zapadły w pamięci druhów wymienić należy pożary: młynu i zabudowań dworskich w Michałowicach (lata 40-te), budynków podworskich w Wilczkowicach (lata 50-te), kościołów w Niedźwiedziu i Naramie (lata 70-te i 80-te), budynków gospodarczych Spółdzielni Produkcyjne „Zryw” w Masłomiącej (lata 80-te), pustyni Błędowskiej, obiektów Stacji Hodowli Roślin Ogrodniczych w Dziekanowicach (lata 90-te). W ostatnich kilkunastu latach najwięcej interwencji związanych jest z likwidacją szkód wyrządzonych przez nawałnice, jak również z usuwaniem powodzi i podtopień. Nie tylko na terenie własnej Gminy, ale też w wielu innych dotkniętych przez żywioł „wielkiej wody” miejscach Małopolski. Odnotowuje się także dużą liczbę zdarzeń drogowych, co bezpośrednio związane jest z przebiegającą przez Michałowice ruchliwą trasą nr 7 (Kraków – Warszawa). O tym jak niebezpieczna jest praca strażaków, świadczy m. in. incydent, do którego doszło 3 sierpnia 2010 roku. Podczas rutynowego zabezpieczenia miejsca wypadku drogowego, poważnemu uszkodzeniu uległ strażacki pojazd Iveco, na który podczas przepinania załadowanej naczepy stoczył się ciężarowy samochód sprawcy kolizji. Na szczęście nikomu z michałowickich ratowników nic się nie stało. Tutejsi ochotnicy nie ograniczają swej działalności jedynie do udzielania pomocy. Jeśli zachodzi taka potrzeba zawsze chętnie włączają się w przygotowanie uroczystości gminnych, imprez kulturalnych i sportowych. Czuwają też nad bezpieczeństwem uczestniczących w nich osób. Udzielają się w pracach społecznych oraz kultywują tradycję swych poprzedników, oświetlając swa obecnością najważniejsze święta kościelne. Brali także udział w zabezpieczeniu papieskich wizyt w Krakowie, a także obchodzonej w tym mieście cyklicznej imprezy – Dniach Chleba. Wciąż podnoszą swe kwalifikacje wyjeżdżając na ćwiczenia i szkolenia. Z powodzeniem startują też na zawodach sportowo-pożarniczych. 


Czynnych druhów wspierają członkowie honorowi: Jerzy Moryś, Jan Bubak, Stefan Patecki, Eugeniusz Nogieć, Lucjan Bednarczyk.


Na wieczną wartę odeszli zasłużeni strażacy: Tadeusz Dąbrowski, Maksymilian Jarzębiński, Kazimierz Banaś, Andrzej Bednarczyk, Izydor Waśko, Wojciech Patecki, Stefan Uklański, Stefan Niemiec, Wojciech Socha, Piotr Nogieć, Franciszek Jaros, Leon Nogieć, ks. kanonik Marian Pałęga, Marcin Kurowski.